wtorek, 26 stycznia 2016

Moby Dick o demokracji i demokratach

Tylko cztery razy, Melville w Moby Dicku wspomina (w różnych aspektach), 
o demokracji i demokratach 

Jest coś o tym, jakim demokratą jest Ahab.

Jest fragment o demokratycznym Bogu, którego narrator prosi o wsparcie. Jest o dostojeństwie demokratycznym.

 Także o tym, co (lub raczej, kto) jest jądrem i granicą demokracji. 

Ale najbardziej podoba mi się fragment o zasługach wielorybników w ustanawianiu demokracji :)
Dopokąd wielorybnictwo nie okrążyło Przylądka Horn, żaden handel prócz kolonialnego, żadne stosunki prócz kolonialnych nie były utrzymywane między Europą a długim szeregiem zasobnych prowincji hiszpańskich na wybrzeżach Pacyfiku.
To łowca wielorybów pierwszy przełamał zachłanną politykę korony hiszpańskiej wobec tych kolonii; gdyby tylko miejsce pozwalało, można by tu jasno wykazać, jak to dzięki owym wielorybnikom doszło na koniec do oswobodzenia Peru, Chile i Boliwii z jarzma starej Hiszpanii i do ustanowienia w tych krajach wieczystej demokracji.

    
W 1835 roku Tocqueville pisał w liście do Johna Stuarta Milla, iż demokrację uważa za użyteczną i nieuniknioną - ”zmierzam do niej odważnie, bez wahania, bez entuzjazmu i, mam nadzieję bez słabości”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz